piątek, 9 sierpnia 2013

Rozbitkowie


Oto prawdziwa historia o trzech dzielnych rozbitkach, którzy wrogim zrządzeniem losu, pewnej sztormowej nocy, znaleźli się na Bezludnej Wyspie.




Ponieważ, jako się rzekło, byli to dzielni rozbitkowie, nie dali się porwać rozpaczy, lecz żwawo przystąpili do budowania szałasu.
Mężczyźni zwyczajowo zajęli się wyplataniem ozdób, a kobieta, jak to kobieta, wznieciła ogień i przygotowała ciepły posiłek.


Początkowo, ta sytuacja wydawała im się nawet zabawna.

Wyspa była rozległa i piękna.


W swych wędrówkach parę razy natknęli się na kości ogromnych, nieznanych im istot.

A wówczas ich serca ogarniał lęk i zwątpienie.

Ratunku wypatrywali na horyzoncie, lecz on z każdym dniem, zdawał się być bardziej odległy.

Lecz cóż im pozostało?
Mijały miesiące...

I kolejne miesiące...


Lecz oto, któregoś dnia, najmłodszy z rozbitków eksplorując wybrzeże, wypatrzył, hen, na horyzoncie, mglisty a upragniony kształt.


Czyżby to była prawda???

Tak! To statek sławnego Woja przybył im na ratunek!